Odpowiedź na pytanie “Ile zarabia się w służbach więziennych?”, jest rzecz jasna odpowiedzią dość prostą. Mowa tu dokładnie o tym, że taki szeregowy strażnik więzienny zarabia najmniej, a wyżsi stopniami i funkcją więcej. Wiele znaczy też i to, że ich zarobki można bez problemu sprawdzić w sieci, bo w internecie sporo się mówi o zarobkach służb mundurowych, ale nie mówi się o tym, że tego typu praca bywa stresująca, czyli trzeba zgłaszać komuś wyżej dosłownie każdą niepokojącą wypowiedź konkretnego więźnia, bo zatajenie takowej oznacza problemy. Kluczowe znaczenie ma też i to, że więźniów dość często się przewozi do innych zakładów karnych, bo więzienia i strażnicy odpowiadają za stan zdrowia osadzonych i za to nie dopilnowanie wzmianki o tym, że więzień jest przewożony do tego innego zakładu karnego.
Czynniki wywołujące stres.
Wiadomo doskonale o tym, że zarobki służby więziennej są stałe, ale też przynajmniej raz do roku się je waloryzuje. Mowa tu dokładnie o tym, że się je podnosi i to zazwyczaj o te kilka procent. Problem tkwi tylko w tym że jest to wysoce stresujące zajęcie, czyli trzeba nieustannie myśleć o tym co może zrobić osadzony, a oni miewają dość dziwne pomysły. Często obrzucają strażników tymi dość twardymi rzeczami osobistymi lub w skrajnych przypadkach nawet nieczystościami. W tym rzecz jasna tkwi problem, bo nie każdy podoła tego typu zadaniom w sensie psychicznym. Kluczowe znaczenie ma też i to, że więzień może zachowywać się agresywnie tylko przez jakiś czas, a gdy już przychodzą lepiej uzbrojeni strażnicy to kładzie się na podłodze i jest posłuszny. W praktyce może tak postępować i gdy w porę się uspokoi to nic mu za to nie grozi, ale strażnik dosłownie cały czas musi zachowywać się profesjonalnie, czyli postępować tak jak trzeba i nie używać słów powszechnie uznawanych za niemiłe lub obraźliwe. Takie zachowywanie się nie jest prostym, bo ta praca jest stresującą i to nawet bardzo. Dlatego też raz na jakiś czas strażnik musi to sobie odreagować, choćby w miejscu takim jak strzelnica.
Różne typy zakładów karnych
Przynajmniej pewna część z nas wie o tym, że skazani za jakieś czyny lekkie, czyli nie za poważne przestępstwa trafiają do więzień, w których przypadku możliwa jest nawet praca poza zakładem karnym. W tego typu zakładach praca strażników więziennych jest też i tą nieco bardziej skomplikowaną, bo co dzień muszą być w autobusie wiozącym osadzonych do jakiegoś zakładu produkcyjnego. Natomiast więźniów w tego typu przypadkach obowiązuje dyscyplina. Mowa tu dokładnie o tym, że mają ściśle wyliczone godziny na pracę i na to wejście do więziennego autobusu. Jeśli zaś chodzi o strażników to muszą sprawdzać osadzonych, czyli to czy każdy z nich powrócił z pracy do autobusu. Praca ta nie jest łatwą, bo obciążenie obowiązkami jest wyższe niż w typowym więzieniu. Problem tkwi też i w tym, że w tym konkretnym przypadku także trzeba uważać na komunikację z więźniami, czyli zgłaszać komuś wyżej nawet ten dowcip o nie przypilnowaniu jednego z osadzonych. Tego typu działania muszą być rutyną.
Praca w więzieniach.
Dość wielu z nas doskonale wie o tym, że strażnicy więzienni muszą też nadzorować więźniów pracujących w zakładach karnych. Niektórzy z nich z karami dość lekkimi wykonują te usługi fryzjerskie i na tych usługach nawet zarabiają, ale te ich zarobki nie trafiają do ich rąk tak szybko i bezpośrednio, czyli jeśli dany więzień musi płacić alimenty, to odpowiednia kwota jest z jego zarobków potrącana, poza tym część wynagrodzenia idzie na składki emerytalne i na inne tego typu sprawy. Natomiast to co pozostanie może sobie oszczędzać lub w znacznym stopniu wydawać w więziennych sklepikach. W tym rzecz jasna nie ma nic dziwnego, ale jeśli chodzi o te usługi i wynagrodzenia to strażnicy muszą pilnować tego całokształtu spraw, a to rzecz jasna jest dość trudne, bo pewna część osadzonych jest dość agresywna i nie chce poddawać się kontroli ze strony więzienia.
Ludzie odchodzący ze służby więziennej.
Strażnicy dość często rezygnują ze sprawowanej funkcji, czyli szukają tego przeniesienia do policji lub do straży granicznej. Mowa tu dokładnie o tym, że to ciągłe kontrolowanie osadzonych, oraz myślenie o tym co mogą uczynić jest stresujące. Jednym słowem tak myślowo trzeba być o te kilka kroków do przodu przed danym więźniem, a wynagrodzenie nie zawsze rekompensuje dla każdego ten wysiłek, bo jedni nie mają z tym problemów i to aż do emerytury, a inni juz po kilku miesiącach mają dość i szukają innej znacznie mniej stresującej pracy.