Rynek chiński dla większości mieszkańców Polski stanowi wielką niewiadomą, a wieści z Państwa Środka docierają z olbrzymim opóźnieniem. W internecie praktycznie nie da się spotkać obywateli Chin, a media głównego nurtu nie pasjonują się podawaniem najnowszych wiadomości. Wszystko to sprawia, że interesujące eksperymenty rządu chińskiego są Polakom praktycznie nieznane, choć niekiedy bywają bardzo innowacyjne. Jednym z najnowszych pomysłów władz kraju kwitnącej wiśni, jest e-waluta zwana cyfrowym juanem. W związku z pozytywnymi wynikami testów, istnieje bardzo duża szansa na wdrożenie tego typu płatności w tej ponad miliardowej społeczności. Na czym polega usługa? Czy funkcjonuje tak samo jak znany już na całym świecie Bitcoin?
Cyfrowy Juan – waluta inna niż najpowszechniejsze
Ażeby zacząć opisywanie eksperymentu chińskiego, trzeba przedstawić podstawowe różnice, między kryptowalutami, które stały się w ostatnich czasach dość popularne, a analizowanym “cyfrowym juanem”. Siłę nabywczą kryptowalut, takich jak bitcoin napędzają jej użytkownicy. W wielkim skrócie – jest ona tyle warta, ile są w stanie zapłacić osoby chcące ją nabyć, a nie stoją za nią żadne fizyczne wartości. Pomijając skomplikowane kwestie techniczne, najważniejszą kwestią jest więc kurs takiego tworu, który jest narażony na bardzo duże wahania i niekiedy w ciągu jednego dnia może spaść lub urosnąć o nawet 25%.
Cyfrowy juan, w związku z jego głównymi założeniami nie podlega takim wahaniom jak kryptowaluty i jest mniej więcej tak samo stabilny, jak chińska waluta w klasycznym wydaniu. Ponownie nieco upraszczając założenia, jakie przyświecały Chińskiemu rządowi, trzeba wspomnieć, że ma on wyprzeć po pewnym czasie pieniądz papierowy. Stanie się jedynym sposobem regulowania należności w kraju kwitnącej wiśni. To organy państwowe będą jedynymi emitentami tokenów, a obrót nimi będzie możliwy na podyktowanych przepisami prawa warunkach.
Jak wprowadzano cyfrową walutę?
Pragniemy zaznaczyć – cyfrowy pieniądz w dalszym ciągu jest w fazie testów. Największym eksperymentem, który dotychczas przeprowadzono, a o którym dowiedziały się zachodnie media, była loteria, w której 100 000 osób wygrało pewną sumę, właśnie w formie cyfrowych juanów. Jako, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, każdy ze zwycięzców przyjął nagrodę i zaczął ją wydawać. Pomimo, że w przyszłości system ma stać się w pełni pozbawiony jakichkolwiek fizycznych elementów, aby przełamać opory społeczeństwa, symbolem pieniądza był plastikowy portfel w postaci karty, zapewniający informację o saldzie. W związku z wykorzystaniem znacznej części środków, eksperyment uznano za udany.
Zagrożenia systemu centralnie sterowanego
Testowany w Chinach pieniądz elektroniczny, ma w przyszłości stać się olbrzymim, scentralizowanym systemem płatności, obsługiwanym przez instytucje podległe rządowi. Choć głównym celem ma być przyśpieszenie rozwoju transakcji bezgotówkowych, i tak stojących na bardzo wysokim poziomie, eksperci zgłaszają do tego rozwiązania szereg wątpliwości. Tego typu sieć będzie dawała państwowym organizacjom bardzo duże możliwości analizowania dokonywanych płatności i szerokiej inwigilacji obywateli, co stwarza duże ryzyko naruszeń podstawowych praw jednostki.
Mimo wszystko, Chiny jako pionier we wprowadzaniu cyfrowej waluty, w miejsce papierowego pieniądza, zasługują na podziw. Jeśli eksperyment zakończy się powodzeniem, to prawdopodobnie staną się wzorem dla innych mocarstw, takich jak chociażby Stany Zjednoczone. Wyłącznie elektroniczne płatności mogą stać się rzeczywistością szybciej niż się spodziewamy!